Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pr0zak z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 27557.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Dane wyjazdu:
139.00 km 0.00 km teren
06:04 h 22.91 km/h:
Maks. pr.:60.69 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1050 m
Kalorie: kcal

Istanbul dzien 8 - Rumunia Drakula

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 2

Noc ciepła, chociaż spodziewałem się ze nas trochę schłodzi, lecz w namiocie przed 6 (naszego czasu) było 11 stopni. Wstaje przed 6 robię kilka zdjęć pogoda super bez chmur natomiast po około 30-40minutach niebo staje się zachmurzone i czekamy z wyjazdem do godziny 9. Robimy sesje zdjęciową i ruszamy w dół. Zjazd tylko przez pierwsze kilometry dość stromy a tak to droga opada bardzo łagodnie. Przy tablicy na wysokości 1690m n.p.m. robię zdjęcie i w ty samym czasie dopada nas deszczyk na szczęście pada tylko kilka minut nie było się gdzie schować wiec zjeżdżamy dosyć ostrożnie. Na końcu zjazdu droga dziurawa okropnie Trzeba uważać by nie pogubić sakw. Docieramy do zapory gdzie bardzo spodobał mi się pomnik. Następnie udajemy się do prawdziwego zamku Draculi. Czeka nas wspinaczka po 1480 schodach :) W Pitesti dopadamy Kauflanda z parkingiem na rowery gniazdkami na prad 230v podłączem do internetu oraz monitoringiem, robimy zakupy i jedziemy w poszukiwaniu noclegu.



Widoczek z rana



Tyle drogi trzeba było pokonać żeby fotkę sobie strzelić :)



Tunel na szczycie przejeżdżamy na drugą stronę do zjazdu.



Zjazd



Ledwo co zrobiłem zdjęcie zaczyna padać.



To jest dziura akurat wymiary roweru :)



Zapora



Tunelik



Jego wnętrze



Świetny pomnik.



No to z buta.




Na szczycie zamku.

Dzień 7 <---------> Dzień 9




Komentarze
completny
| 17:00 wtorek, 25 października 2011 | linkuj Ach te serpentyny, tunele, widoki...super!
azbest87
| 22:15 niedziela, 18 września 2011 | linkuj Niby w dół, ale ponad 1 km przewyższeń wyszedł:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!