Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pr0zak z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 27557.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:2876.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:177:08
Średnia prędkość:16.01 km/h
Maksymalna prędkość:77.02 km/h
Suma podjazdów:51795 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:102.73 km i 6h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
102.23 km 0.00 km teren
07:18 h 14.00 km/h:
Maks. pr.:56.56 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2711 m
Kalorie: kcal

26 F - Col de la Couillole i Przełom Verdon

Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 0

Z rana wyjątkowo ciepło start jak zawsze około 8. Na początek przełęcz Col de la Couillole 1678m n.p.m. skad zjeżdżamy na 500 m n.p.m. Dalej kieruje się na sławny kanion Verdon który według niektórych jest Europejskim odpowiednikiem The Grand Canyon chociaż nie ma co przesadzać :) Na drodze zatrzymuje się na kładce miedzy ścianami kanionu gdzie jest możliwość skoku na bungy za 60E. Od 55 kilometra dopada mnie wichura na prostej drodze jadę 12km/h droga na chwile zawija udaje się pojechać chwile z wiatrem i wtedy uświadomiłem sobie jak mocno wieje na prostej nie musiałem pedałować a prędkość była w granicach 20 :D Dojeżdżam do pięknego zalewu gdzie urządzam sobie przerwę i korzystam z wody i plaży.

Jak ci ludzie tam zyja w zimie



Dziejsza najwyzsza przełecz



Na Col de Valberg 1672m n.p.m.





17 tuneli w jednym dniu :D



Zblizamy sie do kanionu, natomiast









Dzień 25 <---------> Dzień 27



Dane wyjazdu:
76.87 km 0.00 km teren
05:02 h 15.27 km/h:
Maks. pr.:56.56 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1833 m
Kalorie: kcal

25 F - Cime de la Bonette

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 1

Wstaje o 6 pada 6:30 pada 7:00 pada, ale wstaje i robie śniadanie. Widze ze prędko nie przestanie wiec robie porządki w sakwach i odpoczywam nic innego mi nie pozostaje, bo w deszczu nie będę jechał. O 12 przestaje padac tak wiec szybko się zbieram i ruszam w góre, niestety po chwili znowu kropi tak wiec cały dzisiejszy dzien co chwila kropi lecz nie jest zle da rade jechac. Widoków niestety nie mam, ponieważ wszystko za mgła lub w chmurach. Na szczycie mała sesja zdjeciowa podczas której zaczyna padac. Na zjezdzie hamulce działaja tragicznie jechałem naprawdę bardzo ostrożnie bo o wypadek nie trudno. Szkoda ze nie mogłem podziwach widoków ale będzie za to motywacja by tam kiedyś wrócic w lepsza pogode :D

Z rana







Dla spostrzegawczych



Serpentynek na tej wyprawie to nie brakuje :)



W camperach to maja dobrze



Czasami widocznosc siegała max 5m tu akurat widac dosc dobrze



Opuszczone koszary



Prawie szczyt



Najwyższa droga w Europie Cime de la Bonette 2802 m n.p.m.



Czas na zjazd



Cała dzisiejsza droga była gówniana



Dzień 24 <---------> Dzień 26



Dane wyjazdu:
73.89 km 0.00 km teren
05:00 h 14.78 km/h:
Maks. pr.:53.45 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1789 m
Kalorie: kcal

24 F - Objazd Serre-Ponçon

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Jak to po imprezie wstaje dość późno po 8. Pogoda dopisuje tak wiec jadę droga dookoła jeziora urządzając przerwę na drugie śniadanie. Widoki naprawdę piękne. Dzisiaj wiedziałem ze nic nie podgonię, ponieważ szykował się atak na Col de la Bonette lecz dzisiaj nie było opcji wjechania na szczyt wiec jechałem na spokojnie. Podczas podjazdu około 14 zaczyna kropić tak wiec w miarę szybko znajduje miejsce i po 15 mam czas na gotowanie i odpoczynek, ponieważ zaniosło się na niezły deszcz. Miejsce tym razem bardzo dobre, z tego względu ze osłonięte od wiatru wiec mogłem spokojnie odpoczywać.

Lac de Serre-Ponçon








Kościoły w Alpach pięknie sie prezentują na tle gór



Widoki naprawde piekne



Z serii pojazdy



Zaczynamy podjazd pod najwyzsza droge Europy !



Dzień 23 <---------> Dzień 25



Dane wyjazdu:
83.90 km 0.00 km teren
05:32 h 15.16 km/h:
Maks. pr.:49.98 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1258 m
Kalorie: kcal

23 F - Lac de Serre-Ponçon

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 0

Wczoraj wieczorem dostałem sporo wskazówek dotyczących dalszej mojej trasy, wiedząc ze dzisaj mam dojechać tylko do Chorges oddalonego o 80km ponieważ nocleg mam umówiony przez WS tak wiec postanawiam aktywnie odpocząć. Przez ostanie 4 dni zrobiłem 450 km i 11.000 m przewyższenia wiec czułem to w nogach. Trasę na dzisiaj miałem juz rozplanowana bocznymi drogami tak wiec jechało sie przyjemnie. Niestety nad jeziorem Lac de Serre-Ponçon dopada mnie deszcz wiec znajduje schronienie i przeczekuje opady. O 18 spotykam sie z Guilhem ktory razem ze znajomymi zabiera mnie nad jezioro gdzie rozpalamy grilla i wymieniamy sie informacjami o podróżowaniu i o naszych krajach. Niestety grill byl nie zapowiedziany wiec nie brałem aparatu, zostawiłem w domu a zachod slonca nad jeziorem byl przepiękny no ale co zrobic.


Z dala od gownej drogi



Trasa biega w dol rzeki a i tak wyszlo ponad 1k przewyzszenia



W tym kraju wieje caly czas wiec szybowce maja dobre warunki



Zblizam sie do Lac de Serre-Ponçon





W tle most ktorym przejezdzalem na druga strone





Dzień 22 <---------> Dzień 24



Dane wyjazdu:
119.94 km 0.00 km teren
07:53 h 15.21 km/h:
Maks. pr.:63.63 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2819 m
Kalorie: kcal

22 F/IT/F - Col du Mont-Cenis

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 2

Nad ranem budzę sie z zimna tak jeszcze zimno nie miałem. Nie mogłem sie zebrac w namiocie o 8 godzinie miałem 3.5 stopnia a gdy wyszedłem z namiotu okazało sie ze jest cały oszroniony. Gdy sie ogarniałem chcac nie chcąc znowu musiałem sie przeprawić przez rzeczkę. Docieram do Mont-Cenis chwila odpoczynku z zjazd do miejscowosci Susa we Włoszech, tam zakupy i przerwa. Przed Briançon gdzie mam umówiony kolejny nocleg przez WS czeka mnie niezła wspinaczka na Montgenèvre gdzie znajduje sie najstarszy ośrodek narciarski we Francji. Niestety jak zawsze mam spore spóźnienie wiec nie trace tam czasu tylko zjeżdżam do miasta i spotykam sie z Virgine.

Nawet stelarza nie trzeba byo taki byl zmrozony



Rzeczka ktora musialem pokonywac dwa razy



Godzina 9 rano i 1.5 stopnia :D



Ruszamy w gore



Col du Mont-Cenis 2083 m n.p.m.







Jedno z miasteczek na zjezdzie



Dzień 21 <---------> Dzień 23



Dane wyjazdu:
103.00 km 0.00 km teren
07:51 h 13.12 km/h:
Maks. pr.:75.57 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:3068 m
Kalorie: kcal

21 IT/F - Piccolo San Bernardo & Col de l'Iseran

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 4

Noc nie przespana z rana zimno jak zawsze, beznadzieja ! Na początek podjazd pod Colle del Piccolo San Bernardo który znajduje się na granicy Włosko Francuskiej. Dobrze jedzie się około 11 godziny nawet słonce na chwile wyszło i widoki poprawiły humor. Na przełęczy 7 stopni i wiatr wiec zjeżdżam w dół na ponad 1000m n.p.m. i w końcu mogę się wygrzać na słońcu tego mi było trzeba :) Na znakach zobaczyłem ze droga która jadę prowadzi przez Col de l'Iseran 2770 m n.p.m. której nie miałem w planach i byłem tego nieświadomy dopóki nie pojawiły się słupki ile zostało mi jeszcze na szczyt ! Wiedziałem ze będzie ciężko się wyrobić bo robi się późno a na góre mam 45km i ponad 1600 przewyższenia. No nic trzeba jechać po drodze pada mi gps i nie chce się włączyć trochę się przestraszyłem ale po około godzinie zaczyna działać. Na szczyt przełęczy docieram około 18 temperatura w granicach 4 stopni i wiatr. Zjeżdżając szukam na szybkości noclegu bo robi się ciemno jedyne miejsce gdzie mogę się robić je za strumieniem szerokości około 2-3 metrów tak wiec czeka mnie przeprawa przez wodę co nie jest przyjemnie ale miejsce mam ok :D Dobrze ze sakwy wodoodporne po przednie zostały cała zalane przez wode.


Jedna z najgorszych nocy na mojej wyprawie




W drodze na Colle del Piccolo San Bernardo





Colle del Piccolo San Bernardo 2188m. n.p.m.







Kolejny kurort narciarski z takimi apartamentami



Droga na l'Iseran







Col de l'Iseran 2770 m. n.p.m.





Dzień 20 <---------> Dzień 22



Dane wyjazdu:
101.53 km 0.00 km teren
07:07 h 14.27 km/h:
Maks. pr.:60.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2641 m
Kalorie: kcal

20 CH/IT - Great St Bernard Pass

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

Z rana szybko docieram na przełęcz, ponieważ jechało się cudowanie widoki niesamowite. Oczywiście spotkałem symbol tej przełęczy czyli psa rasy Bernardyn. Dalej długi zjazd do Aosta gdzie robię zakupy oraz przerwę i ruszam w kierunku Mount Blanc. Niestety pierwsze wrażenie kiepskie góra cała w chmurach i nic nie widać tak wiec kieruje się na La Thuile znana miejscowosc turystyczna. Podczas zjazdu nadchodzi burza zaczyna grzmieć i wiem ze trzeba szukać miejsca. Niestety miejsca kompletnie nie ma ponieważ zabudowania dokoła, znajduje miejsce na górce niestety nie osłonięte czego konsekwencje odczuwam po chwili. Pierwszy raz prawie porwało mi namiot wiatr straszny bałem się ze stelaż namiotu nie wytrzyma. Pozbierałem kamienie oraz kłody drzewa i jak tylko się dało zabezpieczyłem namiot. Lecz i tak podtrzymywałem konstrukcje od środka, czegoś takiego to jeszcze nie przeczyłem i dziwie się ze namiot wytrzymał. Niestety nocka z głowy nie dało się wyspać w takich warunkach.


Zapory w Szwajcarii sa co chwila, wiedza jak wykorzystać potencjał wody





W drodze na Great St Bernard Pass





Great St Bernard Pass 2473 m n.p.m.









Jest i zywy symbol





Przerwa za Aosta



Robi sie juz nie ciekawie



Dzień 19 <---------> Dzień 21



Dane wyjazdu:
113.35 km 0.00 km teren
08:20 h 13.60 km/h:
Maks. pr.:60.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2641 m
Kalorie: kcal

19 CH - Mauvoisin Damm

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 1

Z rana przed 7 wyruszamy z Marco który odprowadza mnie na odpowiednia droge. Pierwsze 30km po płaskim w sam raz na rozgrzewkę, od Martigny zaczynamy podjazd pod jedna z najwyższych zapór świata Mauvoisin. Pogoda nie była zla lecz co chwila kropiło, dojazd na góre zają sporo czasu ale droga przyjemna i rucha bardzo mały. Na górze wiało okropnie, spotkałem, grupę rowerzystów na MTB chwile pogadaliśmy no i czekał mnie zjazd. Postanowiłem tez ile będę miał sił podjechać pod Great St Bernard Pass wiec końcówka ostro pod góre :)

Z rana



Jeden z wielu tuneli tym razem od środka



W nocy burza wiec potoki przybrały na sile



W tle cel na dzisaj



Coraz blizej



Mauvoisin Damm 250m (Solina 82m)





W drodze na Great St Bernard Pass



Dzień 18 <---------> Dzień 20



Dane wyjazdu:
100.37 km 0.00 km teren
05:46 h 17.41 km/h:
Maks. pr.:52.02 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:648 m
Kalorie: kcal

18 CH - jazda z gorki do Sion

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj lajtowy dzień, drogę mam cały czas w dół i duży zapas czasu ponieważ mam nocleg przez WS w mieście Sion oddalonym o około 90km. Tak wiec nie spiesząc się zjezdzam z glownej drogi robiąc częste przerwy. Niestety pogoda była bardzo zmienna padało ze 3 razy po drodze ale były to typowo przelotne opady. Do miasta dojeżdżam z 3 godzinnym zapasem czasu tak wiec plątam się po mieście zwiedzając przy okazji sporo fajnych miejsc.

Z rana piekna pogoda








Jedna z wielu dzsiejszych przerw





Genetycznie modyfikowane kozy ?







No i pogoda sie załamuje



W deszczu docieramy do Sion








Po około godzinie słoneczko :D



Ciekawe kiedy w Polsce cos takiego wymyśla ?



Dzień 17 <---------> Dzień 19



Dane wyjazdu:
90.38 km 0.00 km teren
06:54 h 13.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2565 m
Kalorie: kcal

17 CH - Oberalp Pass & Furka Pass

Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 2

Po nocnej burzy trochę mokro ale pogoda ok. Na pierwszym podjeździe spotykam Szwajcara który jedzie ta sama trasa od Cortina D'ampezzo lecz dziennie robi po około 60-70 i nie taszczy sprzętu biwakowego, jednak taki sposób jest najlepszy lecz niestety kosztowny. Na szczycie jak zresztą jak na każdym przerwa i chwila odpoczynku. Zjeżdżam do Andermatt robię zakupy i powtórka z rozrywki tym razem trochę wyżej bo atakuje Furka Pass 2429m n.p.m. Pod koniec dnia znowu przelotne opady. W poszukiwaniu noclegu zjeżdżam na radweg i znajduje świetne miejsce blisko rzeki i z miejscem na ognisko.

Z rana sa 2 opcje albo w dół albo w górę, wole tą drugą opcje :)



Oberalp Pass 2044m n.p.m.



Andermatt



I wszystko jasne





Widać ze w nocy padało



Dawny hotel albo schronisko



No i mamy kolejna przełęcz



Zjaaazd



Jak w bajce



Limit dobrej pogody wyczerpany



Dzień 16 <---------> Dzień 18