Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pr0zak z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 27557.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Ponad 100

Dystans całkowity:10359.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:537:04
Średnia prędkość:19.29 km/h
Maksymalna prędkość:75.57 km/h
Suma podjazdów:78784 m
Liczba aktywności:76
Średnio na aktywność:136.31 km i 7h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
134.06 km 0.00 km teren
08:00 h 16.76 km/h:
Maks. pr.:51.55 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2392 m
Kalorie: kcal

27 F - Verdon Canyons

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 0

Zaczynam od wjazdu już do właściwej części kanionu, od razu widać ze bardzo znane miejsce o czym świadczy ilość amperów. Kanion naprawdę zrobił duze wrazenie warto odwiedzić to miejsce ! Po jego opuszczeniu przezywam SZOK pierwszy raz od miesiąca czasu nie jestem otoczony przez góry, wjechałem na tereny płaskie i naprawdę poczułem się dziwnie :D No ale musiałem się szybko ocknąć ponieważ miałem wiatr w plecy który przygonił ze soba chmury. Do samego Manosque mam z górki tam tez robie dłuzsza przerwe dalej ruszam bocznymi dróżkami.

Fajnie było zobaczyc cos innego niz do tej pory





Głowne miejsce widokowej kanionu



Tablice informujace o utrzymaniu własciwej odlegosci



Ostatnie widoki na Verdon



Po miesiacu taki widok był dla mnie czyms nowym





Niski poziom wody ujawnia skarby



Wioska przez która przejezdzałem



Dzień 26 <---------> Dzień 28



Dane wyjazdu:
102.23 km 0.00 km teren
07:18 h 14.00 km/h:
Maks. pr.:56.56 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2711 m
Kalorie: kcal

26 F - Col de la Couillole i Przełom Verdon

Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 0

Z rana wyjątkowo ciepło start jak zawsze około 8. Na początek przełęcz Col de la Couillole 1678m n.p.m. skad zjeżdżamy na 500 m n.p.m. Dalej kieruje się na sławny kanion Verdon który według niektórych jest Europejskim odpowiednikiem The Grand Canyon chociaż nie ma co przesadzać :) Na drodze zatrzymuje się na kładce miedzy ścianami kanionu gdzie jest możliwość skoku na bungy za 60E. Od 55 kilometra dopada mnie wichura na prostej drodze jadę 12km/h droga na chwile zawija udaje się pojechać chwile z wiatrem i wtedy uświadomiłem sobie jak mocno wieje na prostej nie musiałem pedałować a prędkość była w granicach 20 :D Dojeżdżam do pięknego zalewu gdzie urządzam sobie przerwę i korzystam z wody i plaży.

Jak ci ludzie tam zyja w zimie



Dziejsza najwyzsza przełecz



Na Col de Valberg 1672m n.p.m.





17 tuneli w jednym dniu :D



Zblizamy sie do kanionu, natomiast









Dzień 25 <---------> Dzień 27



Dane wyjazdu:
119.94 km 0.00 km teren
07:53 h 15.21 km/h:
Maks. pr.:63.63 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2819 m
Kalorie: kcal

22 F/IT/F - Col du Mont-Cenis

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 2

Nad ranem budzę sie z zimna tak jeszcze zimno nie miałem. Nie mogłem sie zebrac w namiocie o 8 godzinie miałem 3.5 stopnia a gdy wyszedłem z namiotu okazało sie ze jest cały oszroniony. Gdy sie ogarniałem chcac nie chcąc znowu musiałem sie przeprawić przez rzeczkę. Docieram do Mont-Cenis chwila odpoczynku z zjazd do miejscowosci Susa we Włoszech, tam zakupy i przerwa. Przed Briançon gdzie mam umówiony kolejny nocleg przez WS czeka mnie niezła wspinaczka na Montgenèvre gdzie znajduje sie najstarszy ośrodek narciarski we Francji. Niestety jak zawsze mam spore spóźnienie wiec nie trace tam czasu tylko zjeżdżam do miasta i spotykam sie z Virgine.

Nawet stelarza nie trzeba byo taki byl zmrozony



Rzeczka ktora musialem pokonywac dwa razy



Godzina 9 rano i 1.5 stopnia :D



Ruszamy w gore



Col du Mont-Cenis 2083 m n.p.m.







Jedno z miasteczek na zjezdzie



Dzień 21 <---------> Dzień 23



Dane wyjazdu:
103.00 km 0.00 km teren
07:51 h 13.12 km/h:
Maks. pr.:75.57 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:3068 m
Kalorie: kcal

21 IT/F - Piccolo San Bernardo & Col de l'Iseran

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 4

Noc nie przespana z rana zimno jak zawsze, beznadzieja ! Na początek podjazd pod Colle del Piccolo San Bernardo który znajduje się na granicy Włosko Francuskiej. Dobrze jedzie się około 11 godziny nawet słonce na chwile wyszło i widoki poprawiły humor. Na przełęczy 7 stopni i wiatr wiec zjeżdżam w dół na ponad 1000m n.p.m. i w końcu mogę się wygrzać na słońcu tego mi było trzeba :) Na znakach zobaczyłem ze droga która jadę prowadzi przez Col de l'Iseran 2770 m n.p.m. której nie miałem w planach i byłem tego nieświadomy dopóki nie pojawiły się słupki ile zostało mi jeszcze na szczyt ! Wiedziałem ze będzie ciężko się wyrobić bo robi się późno a na góre mam 45km i ponad 1600 przewyższenia. No nic trzeba jechać po drodze pada mi gps i nie chce się włączyć trochę się przestraszyłem ale po około godzinie zaczyna działać. Na szczyt przełęczy docieram około 18 temperatura w granicach 4 stopni i wiatr. Zjeżdżając szukam na szybkości noclegu bo robi się ciemno jedyne miejsce gdzie mogę się robić je za strumieniem szerokości około 2-3 metrów tak wiec czeka mnie przeprawa przez wodę co nie jest przyjemnie ale miejsce mam ok :D Dobrze ze sakwy wodoodporne po przednie zostały cała zalane przez wode.


Jedna z najgorszych nocy na mojej wyprawie




W drodze na Colle del Piccolo San Bernardo





Colle del Piccolo San Bernardo 2188m. n.p.m.







Kolejny kurort narciarski z takimi apartamentami



Droga na l'Iseran







Col de l'Iseran 2770 m. n.p.m.





Dzień 20 <---------> Dzień 22



Dane wyjazdu:
101.53 km 0.00 km teren
07:07 h 14.27 km/h:
Maks. pr.:60.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2641 m
Kalorie: kcal

20 CH/IT - Great St Bernard Pass

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

Z rana szybko docieram na przełęcz, ponieważ jechało się cudowanie widoki niesamowite. Oczywiście spotkałem symbol tej przełęczy czyli psa rasy Bernardyn. Dalej długi zjazd do Aosta gdzie robię zakupy oraz przerwę i ruszam w kierunku Mount Blanc. Niestety pierwsze wrażenie kiepskie góra cała w chmurach i nic nie widać tak wiec kieruje się na La Thuile znana miejscowosc turystyczna. Podczas zjazdu nadchodzi burza zaczyna grzmieć i wiem ze trzeba szukać miejsca. Niestety miejsca kompletnie nie ma ponieważ zabudowania dokoła, znajduje miejsce na górce niestety nie osłonięte czego konsekwencje odczuwam po chwili. Pierwszy raz prawie porwało mi namiot wiatr straszny bałem się ze stelaż namiotu nie wytrzyma. Pozbierałem kamienie oraz kłody drzewa i jak tylko się dało zabezpieczyłem namiot. Lecz i tak podtrzymywałem konstrukcje od środka, czegoś takiego to jeszcze nie przeczyłem i dziwie się ze namiot wytrzymał. Niestety nocka z głowy nie dało się wyspać w takich warunkach.


Zapory w Szwajcarii sa co chwila, wiedza jak wykorzystać potencjał wody





W drodze na Great St Bernard Pass





Great St Bernard Pass 2473 m n.p.m.









Jest i zywy symbol





Przerwa za Aosta



Robi sie juz nie ciekawie



Dzień 19 <---------> Dzień 21



Dane wyjazdu:
113.35 km 0.00 km teren
08:20 h 13.60 km/h:
Maks. pr.:60.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2641 m
Kalorie: kcal

19 CH - Mauvoisin Damm

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 1

Z rana przed 7 wyruszamy z Marco który odprowadza mnie na odpowiednia droge. Pierwsze 30km po płaskim w sam raz na rozgrzewkę, od Martigny zaczynamy podjazd pod jedna z najwyższych zapór świata Mauvoisin. Pogoda nie była zla lecz co chwila kropiło, dojazd na góre zają sporo czasu ale droga przyjemna i rucha bardzo mały. Na górze wiało okropnie, spotkałem, grupę rowerzystów na MTB chwile pogadaliśmy no i czekał mnie zjazd. Postanowiłem tez ile będę miał sił podjechać pod Great St Bernard Pass wiec końcówka ostro pod góre :)

Z rana



Jeden z wielu tuneli tym razem od środka



W nocy burza wiec potoki przybrały na sile



W tle cel na dzisaj



Coraz blizej



Mauvoisin Damm 250m (Solina 82m)





W drodze na Great St Bernard Pass



Dzień 18 <---------> Dzień 20



Dane wyjazdu:
100.37 km 0.00 km teren
05:46 h 17.41 km/h:
Maks. pr.:52.02 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:648 m
Kalorie: kcal

18 CH - jazda z gorki do Sion

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj lajtowy dzień, drogę mam cały czas w dół i duży zapas czasu ponieważ mam nocleg przez WS w mieście Sion oddalonym o około 90km. Tak wiec nie spiesząc się zjezdzam z glownej drogi robiąc częste przerwy. Niestety pogoda była bardzo zmienna padało ze 3 razy po drodze ale były to typowo przelotne opady. Do miasta dojeżdżam z 3 godzinnym zapasem czasu tak wiec plątam się po mieście zwiedzając przy okazji sporo fajnych miejsc.

Z rana piekna pogoda








Jedna z wielu dzsiejszych przerw





Genetycznie modyfikowane kozy ?







No i pogoda sie załamuje



W deszczu docieramy do Sion








Po około godzinie słoneczko :D



Ciekawe kiedy w Polsce cos takiego wymyśla ?



Dzień 17 <---------> Dzień 19



Dane wyjazdu:
114.36 km 0.00 km teren
06:49 h 16.78 km/h:
Maks. pr.:61.83 km/h
Temperatura:41.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1928 m
Kalorie: kcal

16 CH/LI - Z wizytą w Księstwie

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Rano z Brigitta jedziemy kawałek razem i pokazuje mi boczna drogę ponieważ celem na dzisiaj była wizyta w kolejnym państwie jakim jest Liechtenstein. Trochę wspinaczki mnie czekało no ale byłem za blisko by zrezygnować z tego pomysłu. Ogólnie szczerze to nic ciekawego nie było po drodze no może ćwiczenia wojsk na granicy CH / LI. O 12 jestem w punkcie wyjścia czyli Chur. Dalsza droga bez atrakcji temperatura dochodziła do 40 stopni ! Od 14:30 rezygnuje z jazdy i robię sjestę, zbieram się przed 16. Wieczorem zaczyna się chmurzyc wiec rozbijam się w lesie niestety lepszego miejsca nie było. Po około godzinie zaczyna się niezła burza z piorunami.

Miasteczko w drodze do Liechtenstein



Ośrodek wojskowy na granicy



Cel na dzisaj osiagniety



Droga powrotna



Chur



Na trasie



Dzień 15 <---------> Dzień 17



Dane wyjazdu:
123.08 km 0.00 km teren
07:14 h 17.02 km/h:
Maks. pr.:65.54 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2120 m
Kalorie: kcal

15 IT/CH - Flüelapass

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Z rana okazuje się ze nie możemy przekroczyć granicy, zakaz dla rowerów lecz pod spodem informacja z rozkładem jazdy busa który zabiera rowery. Tak wiec czekamy 20min i pakujemy rowery na przyczepkę, po kilku minutach i opłacie za przejazd ( tunel jednokierunkowy) 6E rozpakujemy się i rozdzielamy. Mariusz odbija w prawo do Bolzano ja natomiast ruszam na przełęcz Flüelapass. Jedna z najpiękniejszych przełęczy na wyprawie zrobiła naprawdę duże wrażenie i nie było tam tego całego „jarmarku” którego nie lubię. Szwajcaria zaskoczyła mnie ilością dróg ścieżek. Do wyboru miałem drogę MTB drogę rowerowa normalną oraz szlaki piesze. Zamotałem się strasznie w pierwszy dzień ponieważ było dużo zakazów jazdy po normalnych drogach. Nie wiedząc wjechałem na drogę MTB gdzie mijali mnie goście na rowerach DH oraz całym pakietem ochraniaczy, chyba byli trochę zdzwieni ze się tam znalazłem. Na wieczór jestem umówiony z Brigitta przez warmshowers.org na nocleg w miejscowości Chur. Super sprawa z tymi noclegami można uzyskać informacje z pierwszej ręki porozmawiać na każdy temat, ludzie którzy sa tam zarejestrowani to w większości podróżnicy lub ludzie którzy tez są zakręceni na punkcie rowerów i podróży.

Zakaz dla rowerów :(



Droga w stronę Livigno



Szwajcaria wita ! Dla mnie jest to kraj idealny ! (gdyby nie te ceny)



W drodze na przełecz



Prawie na miejscu



Fluelapass 2383 m n.p.m.



Zjazd



Davos



Na radwegu w kierunku Chur



Dzień 14 <---------> Dzień 16



Dane wyjazdu:
114.33 km 0.00 km teren
06:25 h 17.82 km/h:
Maks. pr.:57.12 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1539 m
Kalorie: kcal

13 IT - Bolzano

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

Zaczynamy od zjazdu bo Bolznano pięknym kanionem, gdzie pod koniec czeka nas jazda przez 2 tunele po około 1,5km naprawdę jedzie się fajnie i w dodatku mamy z górki. Przed miastem mamy zakaz ale są informacje o drodze rowerowej. Droga ta po prostu jest niesamowita ! po pierwsze ze biegnie w bardzo przemyślany sposób nie sposób się pogubić lub zabłądzić, głownie przez okoliczne sady jabłkowe to całe zaplecze czyli ławeczki, miejsca z woda itp. co kawałek. Pierwszy raz widziałem serpentyny specjalnie poprowadzone na drodze rowerowej ! W dodatku od Merano do Lasy „prysznice” punkty poboru wody dla farmerów można było wykorzystać tez w inny sposób :D Cały dzień około 35 stopni ale mieliśmy wszystko co trzeba. Nocleg już u podnóża Selivio.

Zjazd do Bolzano z wieloma atrakcjami :)



Wspomniane wczesniej sperpentyny na drodze rowerowej.



Foto z góry



Wiodki na trasie



Jedno z wielu miejsc odpoczynku, fajna sprawa jak w słoncu prawie 40 stopnii



Cały dzien po drodze rowerowej to nie zdarza sie czesto :D



Prawie Nordkapp ?



Prysznic z ktorego trzeba było skorzystać.






Robi sie pozno wiec rozbijamy sie około 15km od szczytu.



Dzień 12 <---------> Dzień 14